niedziela, 7 lutego 2016

Ufff... Jakoś nie mogłam ostatnimi czasy zebrać weny, ale jestem. Co u mnie ostatnio? Właściwie to praktycznie tak samo, tylko zdążyłam się głębiej zastanowić nad pewnymi sprawami. Nie wiadomo czy podjęłam dobre decyzje czy złe. Często mamy takie dylematy a jak już jest za późno to odkrywamy co tak strasznego narobiliśmy... Co do wesołych tematów, miałam dokładnie dziś zupełnie małą i całkiem przyjemną imprezę urodzinową, może nie to co imprezę, bo nie pasuje mi to słowo, bardziej spotkanie ze znajomymi?
Chyba mogę tak to ująć. Swoją drogą za tydzień są ferie, w sumie szybko. Tydzień. Jednak jeszcze trzeba się pomęczyć z tym znienawidzonym przez Nas miejscem. Niby szkoła nie jest taka zła, bo widujemy się z przyjaciółmi możemy z nimi pogadać itp. Ale szkoła też zabiera nam mnóstwo cennego czasu który moglibyśmy wykorzystać w dużo lepszy i przyjemniejszy dla nas. Wiadomo że to okropne miejsce niestety jest nam potrzebne, jeżeli w ogóle ktoś chcę coś osiągnąć coś w życiu. Znaleźć pracę i normalnie żyć, spełniać się ogólnie w swoim zawodzie itp. No a jeśli nie to tak naprawdę jest postrzegany na społecznego idiotę. Taka prawda. Myślę że już zakończę troszkę luźniejsze wywody. Moja wena i chęć twórczości ulotniła się przy drugim kawałku tortu urodzinowego ;p Cześć!